Po miłym locie znalezlismy się w malym lotniskowym miasteczku z licznymi ekskluzywnie wyposażonymi sklepikami.miał być szal zakupów,a wyszło jak zawsze;) emocje rosną,bo kolejny samolot-tym razem juz potężna bestia-stoi na końcu rękawa przy bramce M49..
P.S. oczywiście rodacy nie zawiedli i oklaski przy ladowaniu w Paryżu były... To może idąc na fali bijmy brawo w komunikacji miejskiej,gdy kierowca bezpiecznie nas dowiezie na miejsce;)